Pewnego dnia budzisz się, jak co dzień, ale jest jakoś inaczej. Coś, co do tej pory tolerowałaś zaczyna Cię uwierać, męczyć. Może pewne osoby i ich zachowania zaczynają Cię irytować. Może masz już dość swojej pracy, czujesz się niedoceniana, niewidziana, wykorzystywana, nieszanowana. Może masz dość swojego życia, czujesz się niespełniona, dni przelatują Ci przez palce, a Ty czujesz, że marnujesz swój potencjał. A może Twoje ciało zaczyna domagać się Twojej uwagi, zatrzymania, zmiany kierunku – zaczyna chorować, odmawia współpracy. Może czujesz, że nawet Twoje własne ciało Cię zawiodło, a ono będąc Twoim najlepszym przyjacielem woła Cię do zmiany torów. Może to już czas na coaching rozwojowy w kierunku rozwoju własnego potencjału?
Rola ofiary
Wiele osób, częściej kobiet, wybiera iść przez życie w roli ofiary. Przejawia się to tym, że obwiniają świat i ludzi dookoła za własne nieszczęścia, umniejszaniem samej siebie, bezradnością, bezsilnością, a jednocześnie ogromnym stłumionym wkurzeniem, zawiścią, zazdrością, roszczeniowym podejściem do życia. Te osoby obnoszą się z tym, jak jest im źle, jakie życie jest niesprawiedliwe, ale nic nie chcą w tym swoim podejściu do życia zmienić. Nawet, jeśli próbują różnych terapii, to głównie po to, żeby udowodnić sobie i innym, że kolejna terapia nie działa. Z osobami będącymi w roli ofiary i nie chcącymi z tego wyjść pracuje się bardzo trudno i szczerze mówiąc osobiście nie widzę sensu takiej pracy. Sens pracy terapeutycznej widzę tylko wtedy, kiedy osoba z którą pracuję naprawdę chce zmiany i jest zdeterminowana do pracy nad sobą. Wtedy sprawdza się coaching rozwojowy.
Natrafiłam dziś w internecie na tekst o tym, żeby przetrwać burzę w jakiej aktualnie się znajdujesz, bo to przygotowuje Cię na otrzymanie tego, o co prosiłaś. Owa burza jest często manifestacją procesu przemiany, wewnętrznej transformacji, którą musimy przejść, by zmiana, o jaką prosiliśmy mogła zaistnieć. Oczywiście pod tym tekstem posypały się negatywne komentarze od kobiet będących w roli ofiary, wynikające z braku zrozumienia tych mechanizmów i niskiej świadomości.
Kształtowanie swojej rzeczywistości
Otóż myśli i emocje są energią. To, jakimi myślami i emocjami się wypełniamy kształtuje naszą energetykę. Przyciągamy to, czym jesteśmy i na czym skupiamy naszą uwagę, czyli także energię. Jeśli jesteśmy przepełnione trudnymi, ściągającymi w dół emocjami, umniejszającymi siebie myślami, zawiścią wobec innych ludzi, to takie też doświadczenia w swoim życiu przyciągamy. Podświadomie zawsze robimy wszystko, by potwierdzić sobie swoją rację, czyli jeśli wierzymy, że ludzie są źli, to podejmujemy takie kroki, żeby sobie to potwierdzić. Otaczamy się takimi ludźmi, którzy nam potwierdzą, że ludzie są źli. Dokonujemy takich wyborów w życiu, żeby efektem końcowym było doświadczenia bycia źle traktowaną przez innych ludzi.
Uwaga, swoimi myślami i energetyką kształtujemy SWOJĄ rzeczywistość. Naszymi myślami nie wywołujemy np. choroby swojej matki (chyba że z powodu jej wzorców myślowych to z nią rezonuje, ale nie schodźmy na tą drogę). Jeśli jesteśmy w roli ofiary, w przekonaniu, że jesteśmy słabe, same ze wszystkim, wszystko i wszyscy są przeciwko nam, to przyciągamy tego więcej w swoim życiu. Nawet, jeśli prosimy o zmianę, ale prosimy z poziomu wiary, że życie jest niesprawiedliwe, że mamy ciężko, to przewrotnie przyciągamy zmianę w kierunku jeszcze większego „ciężko i niesprawiedliwie”. To, jaką energią, myślami, emocjami emanujemy, to właśnie tego więcej przyciągamy naszymi prośbami. Wszechświat jest, jak Dżinn z butelki, wychwyci energię ukrytą pod prośbą, da Ci dokładnie to, o co prosisz, co zazwyczaj pokazuje się inaczej niż tego oczekujesz. Bo nasze oczekiwania często mają się nijak do energii, jaką emanujemy, do ukrytych w umyśle wierzeń cicho i skutecznie ograniczających nasze werbalne prośby.
Proces zmiany
Abyśmy otrzymywali więcej tego, co naprawdę pragniemy, to słowa, które wypowiadamy muszą być kompatybilne z naszą energią. Zmiana naszej energetyki na wyższy poziom, to jest proces odkrywania kolejnych warstw ograniczających wzorców mentalnych, w czym pomaga coaching rozwojowy. To równocześnie proces uwalniania z ciała zastojów energetycznych i stłamszonych emocji, odpuszczania, poszerzania swojej świadomości… To nie dzieje się na jednym spotkaniu, jednych warsztatach. Owszem, podczas każdej takiej pracy coś w sobie zmieniamy, uwalniamy kolejne ograniczenia, stawiamy kolejne kroki w stawaniu się lepszą wersją samej siebie. Natomiast zmiana jest ciągła, nie jest to proces skończony. Im mamy mniej ograniczeń mentalnych, lepszy przepływ energii i emocji w naszym ciele, większą świadomość tym z większą lekkością i radością płyniemy z nurtem życia i czujemy większe wsparcie wszechświata.
Ten proces zmiany jest czasem taką burzą. Niekiedy wszystko w życiu zaczyna nam się walić, burzymy stare struktury, aby móc z czasem wybudować coś nowego, innego. Niekiedy czujemy pustkę, nie wiemy co dalej, czujemy jakbyśmy traciły grunt pod nogami, ta niepewność i brak klarowności budzi lęk, chęć ucieczki, cofnięcia procesu zmiany. Z tym, że to, co wydaje się nam pustką, często jest przestrzenią, która otwiera się nam, kiedy wychodzimy z kolejnego mentalnego pudełka. Przestrzenią nowych możliwości, które za chwilę zaczniemy dostrzegać, jeśli tylko damy sobie trochę czasu na integrację nowego, na inkubację w tym nowym. Jeśli zaufamy sobie i wszechświatowi, a przecież my to nasz wszechświat, a nasz wszechświat to my. Bo każdej burzy w końcu zaświeci słońce, jeśli damy sobie czas i pozwolimy sobie to słońce zobaczyć. To słońce pomagają zobaczyć indywidualne sesje w kierunku rozwoju własnego potencjału, coaching rozwojowy.
Twój rozwój osobisty z nami
Coachingowe sesje indywidualne pomagają wyjść ze znajomego sposobu postrzegania siebie i swojego życia. Umysł ludzki uwielbia wszystko szufladkować według znanych sobie definicji. To ogranicza możliwości widzenia swoich problemów do w zakresie określonych, znajomych umysłowi ram. Patrząc zawsze w podobny sposób trudno dostrzec jakieś inne rozwiązania. Jeśli robimy zawsze tak samo, to nic się nie zmieni. Sposób działania i efekty, jakie z tego działania osiągamy często jest odzwierciedleniem naszego sposobu postrzegania świata i samej siebie. Intensywne sesje indywidualne są rozszerzone o energetyczne procesy pracy z ciałem, np. Access Bars. Tu możemy wejść głębiej, zmienić więcej. Aby procesy zmian były lżejsze dla ciała, to proponuję rozpocząć współpracę również z Krzyśkiem w zakresie TRM (Trauma Release Massage), Rytuału Lomi Lomi Nui czy Rytuału Lakszmi Zen. Jeśli energia Krzyśka z Tobą rezonuje, to warto wziąć pod uwagę także sesje uwalniania traum rodowych i osobistych oraz aktywowanie Pola Serca, SOTI czy Przez Ciało do Jaźni.
– Beata –
Więcej o SOTI można przeczytać na naszym blogu:
- SOTI – proces świadomej pracy z ciałem
- Sesje SOTI i terapia manualna
- Sympatykotonia vs. parasympatykotonia
- Łączenie masażu z terapią psychiki
- Emocjonalne katcharsis podczas masażu
- Reakcja organizmu na stres
- Animus i Anima
- Relacja po sesji SOTI
- Zmiana – tylko ona jest niezmienna
Więcej o uwalnianiu emocji i traum można przeczytać na naszym blogu:
- Obfitość finansowa – sesja uwalniania traum
- Kobiecość uwięziona w traumach
- Traumy rodowe i osobiste
- Znowu chce mi się żyć
- Poczucie własnej wartości
- Jaźń w życiu człowieka
- Skrzywdzone wewnętrzne dziecko
- Pozwól sobie być pełnią
- Metamorfoza do Kahe Mana
- A co, jeśli? – recenzja
- Zmiana – tylko ona jest niezmienna
- Wypieranie zmiany